Info

avatar Bloguje shovel z miejscowości Tychy. Przejechałem 16937.64 kilometrów w tym 3664.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.25 km/h i mam ją głęboko w dupie ;-)
Więcej na moim www.
Polecam: Snowboard Sklep Snow4Life
Portal o treningu siłowym i funkcjonalnym mojego autorstwa


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy shovel.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
100.58 km 10.00 km teren
03:44 h 26.94 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Tychy - Piasek - Pszczyna

Niedziela, 26 października 2008 · dodano: 26.10.2008 | Komentarze 2

Tychy - Piasek - Pszczyna - Goczałkowice - Czechowice Dziedzice - Bielsko Biała - Bestwina - Dankowice - Brzeszcze - Góra - Wola - Bojszowy - Tychy F - Tychy Browar - Dom.
v-max 49,68 km/h

Całkiem fajna trasa, jak na skręconą kostkę ;-) tępo tez niezłe. Muszę przyznać że leczenie światłem + ketoprom i altacet zdziałały cuda. Wczoraj nie umiałem wytrzymać bez rowera, więc go serwisowałem, dzisiaj mimo rad paru osób żeby sobie odpuścić, nie poddałem się i jestem z tego dumny :-) Nawet w gipsie bym jeździł, ha! :-)

A tak na poważnie. Cała jazda do bielska z paskudnym wmordewindem z niespodziankami - w Goczałkowicach kolega najechał na jakieś metalowe ustrojstwo które zrobiło masakryczny hałas, a ja 10 sekund później najechałem na piłkę do nogi, którą później zaanektowałem :) Zdobyczna!
Na szczęście obyło się bez "gleby", co przy dwupasmówce mogłoby się źle skończyć.

Dalsza jazda - do Bielska w zasadzie tylko "wpadliśmy" bo już się ściemniało. Pojechaliśmy na Bestwinę i Dankowice, bardzo przyjemna droga - większość z górki, z jednym zaskakująco morderczym podjazdem. Dalsza droga mijała przyjemnie, na Woli podczas postoju przyszedł do nas kotek, który był bardzo zainteresowany naszymi rowerami. udało mu się pokręcić pedałem w moim, powskakiwał na koła, połasił się i przez moment zastanawiałem się czy go nie spakować do plecaka :-)

W Tychach na F-ie rozjechaliśmy się z Radkiem, ja zamiast od razu do domu jechać zdecydowałem się na małe "kółko" żeby zrobić 100 km dystansu dziennego.
zdjęcia:








Komentarze
shovel
| 22:11 niedziela, 26 października 2008 | linkuj kot nie mój :-( a w plecaku miałem już aparat i piłkę, średnio by się mieścił...
johanbiker- | 22:06 niedziela, 26 października 2008 | linkuj no to fajnie ,pozdro też dla kota
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa woscs
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]