Info

avatar Bloguje shovel z miejscowości Tychy. Przejechałem 18679.31 kilometrów w tym 3664.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.60 km/h i mam ją głęboko w dupie ;-)
Więcej na moim www.
Polecam: Snowboard Sklep Snow4Life
Portal o treningu siłowym i funkcjonalnym mojego autorstwa


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy shovel.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

0-50 km

Dystans całkowity:5069.54 km (w terenie 2039.04 km; 40.22%)
Czas w ruchu:268:58
Średnia prędkość:17.65 km/h
Maksymalna prędkość:71.40 km/h
Suma podjazdów:47615 m
Maks. tętno maksymalne:177 (90 %)
Maks. tętno średnie:140 (71 %)
Suma kalorii:11935 kcal
Liczba aktywności:210
Średnio na aktywność:24.14 km i 1h 23m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
15.10 km 0.00 km teren
00:37 h 24.49 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

dom- praca - dom.

Wtorek, 9 grudnia 2008 · dodano: 10.12.2008 | Komentarze 0

dom- praca - dom.
pana + zerwanie łańcucha,
V-MAX 42.97 km/h
Kategoria 0-50 km, samemu


Dane wyjazdu:
30.10 km 8.00 km teren
01:08 h 26.56 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

kolejny dzień "gonienia się".

Niedziela, 7 grudnia 2008 · dodano: 07.12.2008 | Komentarze 0

kolejny dzień "gonienia się".
jak nie mogę jeździć dużo, to przynajmniej staram się podmęczyć.
Trasa:
dom-lędziny-wjazd na klimont-zjazd-bieruń wały - rynek - ściernie - bojszowy - bojszowy centrum - świerczyniec - dom.
Cała trasa dobrym tempem. wjazd na klimont z prędkością min. 18.5 km/h.
Warunki złe. mokro, dość silny wiatr, w drodze od ścierni do domu miałem go praktycznie cały czas w twarz.
Przejazd wałami w tych warunkach to niezły hardcore...ale podobało mi się:)
V-max 52.12 km/h

----
Wczoraj zakupiłem na allegro ramę, na której będę składał nowy rowerek. Wtedy ten który mam pójdzie na sprzedaż, a zamiast niego kupię sobie szosę :)
ramka:



Dane wyjazdu:
13.70 km 2.00 km teren
00:34 h 24.18 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

na os. O i spowrotem

Sobota, 6 grudnia 2008 · dodano: 07.12.2008 | Komentarze 0

na os. O i spowrotem - celem ugadania konfiguracji nowego rowerka:)
v-max 40.28 km/h
Kategoria 0-50 km, samemu


Dane wyjazdu:
15.04 km 0.00 km teren
00:37 h 24.39 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

znowu lipa. fajna pogoda a

Wtorek, 2 grudnia 2008 · dodano: 02.12.2008 | Komentarze 0

znowu lipa. fajna pogoda a ja dalej walczę z hamulcami.
coś mi się zdaje że zakup nowego rowera coraz bliżej... tylko czemu ten który mi się podoba (Lapierre Pro Race 400) jest tak cholernie drogi?

trasa:
dom praca dom
v-max 42.17 km/h
jazda (praktycznie)bez hamulców.
Kategoria 0-50 km, samemu


Dane wyjazdu:
2.90 km 0.00 km teren
00:08 h 21.75 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Wyjazd do D-G... co tu dużo

Sobota, 29 listopada 2008 · dodano: 29.11.2008 | Komentarze 3

Wyjazd do D-G... co tu dużo gadac - wyjątkowo krótki :P Wyjechałem z domu, przejechałem kilometr i lunęło z nieba tak że po kolejnych paruset metrach nie miałem już na sobie nic suchego. Zawróciłem i pojechałem się suszyć... szkoda.
Kategoria 0-50 km, samemu


Dane wyjazdu:
37.67 km 0.00 km teren
01:30 h 25.11 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

nocna krucjata :-)
Do

Piątek, 28 listopada 2008 · dodano: 28.11.2008 | Komentarze 2

nocna krucjata :-)
Do pracy nie mogłem jechać na rowerze ze względu na spotkanie "po" pracy, a ostatnio przyjeżdżałem brudniejszy niż ustawa przewiduje (czytaj: przypominałem jakieś cętkowane zwierze:)
Wieczorem jednak nie wysiedziałem w domu i wyruszyłem tuż przed 20 na przejażdżkę.
Trasa:
Dom - Bieruń - Arge (pompowanie powietrza) - Bojszowy - Jedlina - Wola -Bojszowy - Dom.
v-max 34,81 km/h
Pierwszzy raz jechałem z mp3 na uszach, całkiem fajnie się jechało:-) a przynajmniej trochę słuchawki extra grzały. Niestety bateria padła po niecałej godzinie jazdy.
Warunki niezłe, zimno (Tiger mi w butelce zamarzł) ale bez jakiegoś uciążliwego wiatru. Przeszkadzało mi tylko moje tylne koło, które ma gdzieś 0,5 cm luz na piaście. Muszę to jutro z rana zrobić, bo bez tego nie uda mi się dojechać na ognisko u Kosmacza. Tzn dojechać dojadę, ale będę cały spocony, bo koło obciera raz z jednej raz z drugiej strony tarczą o klocki, a jako że nie mam pro ciuchów rowerowych to zaraz jestem mokry.

BTW. Sigma jest strasznie miękka. Po powrocie do domu mi spadła i znowu muszę ją kleić... chyba 3 czy 4 raz ten licznik sklejam, a naprawdę mnie zaliczył żadnej poważniejszej gleby.

A teraz czas na moją drugą, trochę zapomnianą ostatnio miłość...




Dane wyjazdu:
15.98 km 0.00 km teren
00:45 h 21.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

do pracy i z powrotem,

Czwartek, 27 listopada 2008 · dodano: 27.11.2008 | Komentarze 0

do pracy i z powrotem, z przejazdem koło shella gdzie chciałem napompować opony ale niestety kompresor wyłączony. pod wieczór musiałem jechać na zakupy i nici z jeżdżenia... teraz jeszcze idę tylną przerzutkę ustawić.
Kategoria 0-50 km, samemu


Dane wyjazdu:
11.84 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

serwis roweru - jedyna trasa

Środa, 26 listopada 2008 · dodano: 27.11.2008 | Komentarze 4

serwis roweru - jedyna trasa którą dzisiaj zrobiłem była na myjnię przed rozpoczęciem serwisowania.
lista była długa i sporo zostało jeszcze do zrobienia... ale jest 0:30 i chcę iść spać
dzisiaj zrobione:
1) wymiana klocków z przodu
2) czyszczenie i konserwacja hamulców, wymiana płynu hamulcowego
3) podociąganie szprych
4) rozebranie kasety - to co jest pod nią (bembenek?) jest już nieźle wyjechane...
5) smarowanie łańcucha
6) kontrola ramy (czy nie ma małych pęknięć)

na rano zostało ustawienie tylnego koła tak żeby nie tarło, a na później - wyciągnięcie amora i zmierzenie rury sterowej, rozebranie go i przeczyszczenie / przesmarowanie, i trochę innych pierdół...

ostatnie dni 'odpadłem' ze względu własnie na problemy z rowerem. ciągle coś się sypało, a jeszcze w tym tygodniu nie jechałem na nim do pracy... myślę że się to rano zmieni;]
pozdrower dla czytających

foto (nie kupujcie northteców to tak nie skończycie:)


średniej nie wpisuje, bo podczas jazdy koła mi tak tarły że rower z górki się zatrzymywał

Dane wyjazdu:
33.44 km 18.00 km teren
01:46 h 18.93 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

katorga. tyle jednym słowem.

Poniedziałek, 24 listopada 2008 · dodano: 24.11.2008 | Komentarze 3

katorga. tyle jednym słowem.
trasa:
dom-las wygorzele-kostuchna hałdy - kostuchna -wilkowyje - Browar - dom.

Katorga, bo przedni hampel mi się zapiekł i blokował mi koło, tak że po 1 obrocie stawało. Bo przerzutki działąły tylko kilka minut (tylne). Bo moje semi się totalnie ślizgają, a ja spłukalem się na delegacji i czekam na jej rozliczenie.

Wyjątkowo nieprzyjemny dla mnie wyjazd.
max speed (wg licznika): 123,06 km/h

masakra. jak ja to przeżyłem?


Dane wyjazdu:
28.02 km 20.00 km teren
01:38 h 17.16 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

wróciłem! (z zesłania do niemiec)

Niedziela, 23 listopada 2008 · dodano: 23.11.2008 | Komentarze 2

wróciłem! (z zesłania do niemiec)
trasa:dom-os.F-paprocany-os.R-os.C-os.F-dom
v-max 31.07 km/h
warunki: poza porywistym wiatrem na początku, dobre;]

Po pięciodniowej, niechcianej przerwie wsiadłem na rower. Moja pierwsza jazda po śniegu tej jesieni i... fajnie było :-)
większość trasy wrzuciłem w teren, bo drogi w większości były średnio przejezdne.

Radek zaliczył spotkanie z matką Ziemią, mnie ten zaszczyt ominął, mimo że dalej na letnich oponkach pomykałem (semi-slickach:)
Fajnie by było jakby Paprocany zamarznęły w tym roku, po jeziorku pojeździć to też niezła frajda

Jedyny minus zimy to słabe tempo i zamarzający napęd... tylna przerzutka przestała mi działać po 3 km, przednia po 15 zaczęła bulkać ale parę razy przeczyszczona dawała jeszcze radę
parę fotek
na ostatniej dzisiejsza "niespodzianka"