Info

avatar Bloguje shovel z miejscowości Tychy. Przejechałem 17068.65 kilometrów w tym 3664.05 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.23 km/h i mam ją głęboko w dupie ;-)
Więcej na moim www.
Polecam: Snowboard Sklep Snow4Life
Portal o treningu siłowym i funkcjonalnym mojego autorstwa


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy shovel.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

50-100 km

Dystans całkowity:3416.83 km (w terenie 1164.50 km; 34.08%)
Czas w ruchu:159:58
Średnia prędkość:21.16 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Suma podjazdów:18631 m
Suma kalorii:6481 kcal
Liczba aktywności:55
Średnio na aktywność:62.12 km i 2h 57m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
56.30 km 20.00 km teren
02:12 h 25.59 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Dom-Praca-Dom-Lędziny-Harmęże(?)-Las w którym się pogubiliśmy

Poniedziałek, 20 października 2008 · dodano: 20.10.2008 | Komentarze 0

Dom-Praca-Dom-Lędziny-Harmęże(?)-Las w którym się pogubiliśmy (po zmroku żeby było fajniej - klimaty Blair Witch:-) - Droga Katowice-Mysłowice -> Katowice Kostuchna -> Wilkowyje -> Dom.

Fajna wycieczka. Teren w lesie trudny, dużo bagna, liści, wody. Semi-slicki coraz gorzej się sprawdzają, w szczególności przednia Kenda. Tylny Maxxis Wormdrive wyjątkowo dobrze się sprawdza jako napędowa guma. W bagnie dobrze przyspiesza, w terenie rzadko objeżdża. Po ponad 1000 km moge stwierdzić że z tej opony jestem zadowolony.

V-max 54.69 km/h (za tirem)

ps. W Lędzinach psy dupami szczekają, żadnego Tigera, R20 czy innego energy drinka nie dało się kupić w butelce, gdzieniegdzie jakieś puszki, ale litr? gdzie tam.
Kategoria 50-100 km, z kims


Dane wyjazdu:
82.23 km 0.00 km teren
03:01 h 27.26 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

tychy-mikołów-gliwice-mikołów-tychy.

po raz kolejny

Niedziela, 19 października 2008 · dodano: 19.10.2008 | Komentarze 0

tychy-mikołów-gliwice-mikołów-tychy.

po raz kolejny zerwałem łańcuch, tym razem w Gliwicach. v-max 55.2 km/h.
paskudny wmordewind w drodze do gliwic, w drodze powrotnej brak wiatru przez większość trasy, jakieś 10 km przed mikołowem zaczęło mocno wiać w twarz ale później się uspokoiło.
zimno trochę.



Dane wyjazdu:
83.06 km 30.00 km teren
03:10 h 26.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

dom-praca-Z1-bojszowy(lasem)-wola-góra-ćwiklice-pszczyna(droga 933 - remontowane cholerstwo,

Środa, 15 października 2008 · dodano: 15.10.2008 | Komentarze 0

dom-praca-Z1-bojszowy(lasem)-wola-góra-ćwiklice-pszczyna(droga 933 - remontowane cholerstwo, fatalnie się jechało) - piasek - kobiór - paprocany (kółko) - os. O - os F - KFC - dom.

fajnie się jechało. dużo jazdy po lasach, niezłe tempo jak na jazdę "w parze", przez długi czas średnia oscylowała w granicach 27,5 km/h, dopiero w okolicach Piasku Radek "zesłabł" i było gorzej.
ale i tak szacun, bo parę tygodni temu po 30 km przy 25 km/h zdychał, więc się wyrobił nieźle :)
Kategoria 50-100 km, z kims


Dane wyjazdu:
60.04 km 35.00 km teren
02:30 h 24.02 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Zacznę od tego że było

Wtorek, 14 października 2008 · dodano: 14.10.2008 | Komentarze 0

Zacznę od tego że było zajebiście :D Świetna pogoda, fajne tempo...
wbrew średniej, naprawdę większość czasu zapieprzaliśmy (bo jechałem z kumplem), tyle że duża część była po zmroku, i raz że błądziliśmy po lasach, dwa że nie wszędzie da się jechać szybko przez dziury.
trasa:
dom -> kostuchna (lasami) -> murcki -> mikołów, w tym proteza starówki :D -> tychy -> skręt w jakieś leśne drogi, 2 kółka wokoł paprocan, potem przejazd koło reala na F i do domu.
bardzo fajnie.
V-max 55,71 km/h
Kategoria 50-100 km, z kims


Dane wyjazdu:
72.69 km 40.00 km teren
02:58 h 24.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

dom - praca - kobiór

Poniedziałek, 29 września 2008 · dodano: 29.09.2008 | Komentarze 0

dom - praca - kobiór - pszczyna - goczałkowice - pszczyna - piasek - kobiór - paprocany - F - dom ;]
fajna trasa, dużo jazdy po lesie. na początku mocny mordowind utrudniał jazdę ale potem albo się przyzwyczailiśmy, albo zelżał. tak czy tak było dobrze :)
Kategoria 50-100 km, z kims


Dane wyjazdu:
92.92 km 25.00 km teren
03:40 h 25.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

dom - os. F - paprocany

Niedziela, 28 września 2008 · dodano: 28.09.2008 | Komentarze 0

dom - os. F - paprocany - kobiór - zgoń (?) - gostyń - wilkowyje - os. B - tour po marketach w poszukiwaniu dętki - cielmice - łysina - bieruń - bojszowy - wola - bojszowy - świerczyniec -cielmice - os F - dom.

trasa w różnym terenie, początkowo jechało się nieciekawie - wmordewind dawał się we znaki ale po rozruszaniu było już całkiem przyjemnie. ostatnie 6 km pokonałem ze średnią ok. 38 km/h, tak żeby się "zajechać", bo szczerze to nie poczułem tej wycieczki.

swoją drogą - co jest lepszego niż kolorowe chmury na zachodzie, podbarwione przez ostatnie promienie słońca, kiedy jedzie się przez łąki, nad którymi unoszą się mgły?
rewelacja... relaks, i przy okazji dbanie o kondychę.
nie ma nic lepszego niż rower;]
Kategoria 50-100 km, z kims


Dane wyjazdu:
78.74 km 20.00 km teren
03:01 h 26.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

dom - praca - os. Z

Środa, 24 września 2008 · dodano: 24.09.2008 | Komentarze 0

dom - praca - os. Z - świerczyniec (lasem) -> bojszowy ->wola -> gilowice -> góra -> brzeszcze -> dankowice > powrót ;]

generalnie spoko, tylko napęd po 20 km zaczął mocno dawać się we znaki (kąpiele błotne których doświadczał przez ostatnie kilka dni chyba mu nie służą).
generalnie, jak na warunki pogodowe to całkiem w porządku :]
Kategoria 50-100 km, samemu


Dane wyjazdu:
53.07 km 30.00 km teren
02:18 h 23.07 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

dom -> praca -> kfc ->

Wtorek, 23 września 2008 · dodano: 23.09.2008 | Komentarze 0

dom -> praca -> kfc -> dom -> wartogłowiec -> przekucie łańcucha -> czułów -> kostuchna (hałdy) -> podlesie -> wilkowyje -> F -> dom

rewelacyjnie się jechało. żadnej gleby :D
Kategoria 50-100 km, z kims


Dane wyjazdu:
80.71 km 5.00 km teren
02:42 h 29.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

dom-praca. 2 pany po drodze -

Środa, 10 września 2008 · dodano: 10.09.2008 | Komentarze 0

dom-praca. 2 pany po drodze - pękła mi opona i dętka wychodzi z boku. po pracy poszukiwanie dobrych semi-slicków po tychach... w końcu kupiłem maxxisy zwijane, ale ich nie zmieniłem bo nie miałem czasu.
trasa do Dankowic i spowrotem przez Świerczyniec-Bojszowy-Wolę-Gilowice-Górę-Brzeszcze.
nie ma to jak dobra motywacja;]
Kategoria 50-100 km, samemu


Dane wyjazdu:
52.80 km 24.00 km teren
02:02 h 25.97 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Najpierw tradycyjnie - Dom -

Wtorek, 2 września 2008 · dodano: 02.09.2008 | Komentarze 0

Najpierw tradycyjnie - Dom - Praca. Powrót z zahaczeniem o dom kolegi.
Później obiad i wyjazd z kumplem (po raz pierwszy z nim jechalem)... od razu problem, bo przebił dętkę a nie miał zapasu (grr). no ale wymiana poszła sprawnie, pojechaliśmy na Klimont polnymi drogami. Na piachu niestety moje semi slicki były bardziej slick niż semi, ale to się wytnie ;] dlatego poprowadziłem nas polnymi drogami gdzie było twardziej, za to sporo trawy i jakichś chaszczy. Kolega przeklinał,a ja się cieszyłem. Na Klimoncie decyzja że jedziemy na Wygorzele przez Las (to się chyba Zawodzie nazywa?). na Moście nad S1 decyzja - jedziemy na Łysine. Fajnie - akurat na zachód słońca tam dojechaliśmy.
później powrót, ale kolega stwierdził że pokaże mi jeszcze jedną trasę XC. Trasa okazała sie istną masakrą - rewelacja. Na wałach, BARDZO dużo wertepów, BARDZO wąsko, przez większość traasy ma się do dyspozycji na ziemi tylko 20-40 cm użytecznego terenu, po prawej drzewa i spad, po lewej spad (jakieś 4 m).. Przy którymś przejeździe zaliczyłem glebę (pedałem uderzyłem w kamień i mnie wyrzuciło), ale i tak było warto.
jutro tam wracamy porobić foty i może filmik nakręcić;]
a na razie parę fotek z dzisiaj: